Strefa Wisły

[ZAPOWIEDŹ] Niepowodzenia puścić w niepamięć - Wisła-Korona

Po fantastycznej serii Białej Gwiazdy przyszedł czas na delikatne załamanie formy. Kluczem do powrotu na szczyt tabeli jest pozostawienie przeszłości za sobą i skupienie się tylko na tym, co przed nami. Pierwsza okazja do puszczenia ostatnich drobnych niepowodzeń w niepamięć już dziś - do Krakowa na mecz w ramach 10. kolejki Ekstraklasy przyjeżdża kielecka Korona. Początek starcia na R22 o godzinie 20:30.

BAZ180915

 Od razu trzeba jednak zaznaczyć, że zadanie przed Wiślakami dziś niełatwe - kielczanie od początku sezonu prezentują się bardzo dobrze, wciąż okupując miejsce w czołowej ósemce. Po 9. serii gier Korona miała w dorobku 15 punktów (tylko dwa mniej od Wisły) dzięki 4 zwycięstwom, 3 remisom i 2 porażkom, co plasuje ich na ten moment na 7. pozycji ze stratą czterech oczek do lidera. Oprócz zdobyczy punktowej, imponować może przede wszystkim styl, jaki prezentują dzisiejsi rywale Białej Gwiazdy. Złocisto-Krwiści lubią utrzymywać się przy piłce i grać ofensywny futbol opierający się głównie na ataku pozycyjnym. Zapowiada się zatem bardzo otwarty mecz przy R22.

Zespół przeszedł wielkie przemeblowanie podczas letniego okienka transferowego. Do Kielc trafiło aż 11 nowych zawodników, a w przeciwną stronę powędrowało aż 13! Największymi stratami można nazwać odejście Nabila Aankoura i Gorana Cvijanovicia do Arki, Zlatana Alomerovicia do Lechii, Jacka Kiełba do Termalici, Radka Dejmka do cypryjskiego Pafos oraz wypożyczonych Niki Kacharavy i Akosa Kecskesa do swoich macierzystych klubów. Dorzucając jeszcze do tego odejście Macieja Gostomskiego do Cracovii, mamy komplet jeśli chodzi o pozycję bramkarza. W ich miejsce pojawili się m. in.: znany dobrze w Krakowie Michał Miśkiewicz, szkolony w Manchesterze City golkiper Paweł Sokół, Maciej Górski z Jagiellonii, Matej Pucko z Realu Oviedo, Oktawian Skrzecz ze Śląska, Felicio Brown Forbes z Amkaru Perm, Vato Arveladze z gruzińskiego Lokomotivi, czy Ivan Marquez z drugiej drużyny Valencii. Takiego ruchu po kieleckich arteriach nie odnotowano od dawna... Jednak świetna praca trenera Gino Lettieriego, który został obdarzony przez zarząd sporym kredytem zaufania, zdecydowanie procentuje. Jego ekipa wygląda na dobrze przygotowaną fizycznie, jak i taktycznie. Podopieczni niemieckiego szkoleniowca wiedzą jak chcą grać i coraz lepiej wykonują założenia trenera na boisku. Wydaje się, że podobnie jak w zeszłym sezonie, i tym razem Korona powinna do samego końca stanowić silny punkt Ekstraklasy i niejednemu zdoła jeszcze w tych rozgrywkach napsuć wiele krwi.

Ostatnie spotkania w wykonaniu kielczan to 4 zwycięstwa, 2 remisy i tylko jedna porażka w siedmiu meczach. W ubiegłej kolejce pokonali oni Zagłębie Sosnowiec przed własną publicznością 3:1 po trafieniach Kallaste, Pucko i Soriano. Natomiast ich ostatni wyjazd zakończył się podziałem punktów w Szczecinie po remisie 1:1. Ogólnie rzecz biorąc, gra w delegacji nie jest najmocniejszą stroną Korony w bieżących rozgrywkach. W 5 takich meczach uzyskali oni 6 punktów. A tym razem o punkty poza własnym stadionem może być im szczególnie trudno.

Nikt bowiem nie punktuje w Ekstraklasie tak dobrze przed własną publicznością jak krakowska Wisła. Przy Reymonta w tym sezonie rozgrywane zostało pięć spotkań ligowych, podczas których jeszcze nikt nie znalazł sposobu na pokonanie gospodarzy. I dziś liczymy co najmniej na podtrzymanie tej passy. 

Biała Gwiazda po serii fantastycznych wyników ostatnio jednak musiała przyjąć na klatę zimny prysznic, jaki sprawiła im szczecińska Pogoń, wyraźnie dominując przez niemal pełne 90 minut nad przebiegiem spotkania. Jak mówił trener Stolarczyk, takie spotkanie przydało się jego podopiecznym, ponieważ pokazało ono, jak wiele pracy jeszcze przed nimi. Niepowodzenie przytrafiło się Wiślakom także w 1/32 Pucharu Polski, gdyż po serii rzutów karnych musieli pożegnać się z tymi rozgrywkami, przegrywając ostatecznie z Lechią Gdańsk. Dzisiejszy mecz będzie więc idealną okazją na powrót na zwycięską ścieżkę.

Rywalizacja Wisły i Korony trwa nieprzerwanie od sezonu 2009/10, kiedy to kielczanie wrócili do Ekstraklasy po degradacji do 1. Ligi za udział w aferze korupcyjnej. Od tej pory oba kluby mierzyły się ze sobą na ligowych boiskach 21-krotnie. Bilans tych starć jest idealnie równy: 7 razy wygrywała Wisła, 7-krotnie triumfowała Korona i 7 razy padał remis. Ostatnie starcie Białej Gwiazdy z Koroną miało miejsce w Kielcach niespełna 5 miesięcy temu. Wówczas krakowianie rozbili gospodarzy 3:0 dzięki trafieniom Carlitosa i Jesusa Imaza. Ostatnia wizyta kielczan przy R22 zakończyła się natomiast podziałem punktów - wynik 1:1 zagwarantowali Imaz i Kiełb.

Sytuacja kadrowa po obu stronach barykady wygląda podobnie. Trener Lettieri nie będzie mógł skorzystać z usług Jukicia i Kosakiewicza. Za to trener Stolarczyk będzie musiał radzić sobie bez kontuzjowanego Marko Kolara, który przeszedł już operację barku, a także Kamila Wojtkowskiego, który wraca do pełnych treningów w poniedziałek. Zabraknie także pauzującego za kartki Vullneta Bashy. Komisja Ligi debatowała także nad przeniesieniem zawieszenia za czerwoną kartkę Zdenka Ondraska z Pucharu Polski na ligowe zmagania, jednak ostatecznie z tego pomysłu się wycofała i czeski snajper będzie mógł wystąpić. 

Dzisiejsze starcie z Koroną zapowiada się bardzo ciekawie. Obie drużyny prezentuja ofensywny styl gry, co pozwala wierzyć, że mecz będzie efektowny i przyjemny dla oka. Trzeba jednak pamiętać, że na koniec nie liczy się styl, tylko to, kto strzeli więcej bramek od przeciwnika. Wisła już niejednokrotnie udowodniła w tym sezonie, że nawet jeśli straci dwie, potrafi odpowiedzieć pięcioma. Tym razem będziemy mieli okazję zobaczyć jak Wiślacy są w stanie odpowiedzieć na drobne potknięcia, jakie ostatnio im się przydarzyły. Do boju, Wisełko!

Back to Top